Monday, February 9, 2009

PRZYloty - ODloty

No, doleciec po swietach do Brukseli bylo ciezko, oj ciezko - zmrozilo, sypnelo sniegiem i 6cm37mm tejze wywolujacej u mnie radosc substancji sparalizowalo Belgie na kilka godzin, lotniska oczywiscie nie wylaczajac. Czekajac na bagaz okolo 2 godzin zrobilam se kilka fot towarzyszy niedoli. Gola noga mlodzienca na drugim zdjeciu byla bardzo opalona wymykajac sie z ogolnego kontekstu zimy, wiatru, sniegu.... pozazdroscilam tych rozgrzanych sloncem plaz:)





a to juz poczciwe Charleroi kilka dni temu

No comments: